wypowiedzenie dla 60 latka. W styczniu w związku z ukończeniem 60 lat nabyłem prawa do przejścia do przejścia na wcześniejszą emeryturę- urodzony przed 1 .01.1949r. i majacy 35 lat pracy. Na razie nie miałem zamiaru z tego prawa skorzystać. Dużym moim zaskoczeniem było otrzymanie wczoraj wypowiedzenia w ramach.

Reklama Wiadomości 23 lipca 2022dzisiaj, 04:48wyświetleń: 35643 W nocy z piątku na sobotę, z 22 na 23 lipca, pół godziny po północy w Górze, doszło do potrącenia przez motocyklistę mężczyzny, który przeprowadzał jednoślad na drugą stronę jezdni. 30-latek poniósł śmierć na miejscu. Skomentuj (45)Wydrukuj Śmiertelne potrącenie 30-latka przez motocyklistę w Górze - · fot. Śląska Policja Do tragicznego wypadku doszło na trasie DW 933 (ul. Pszczyńska). - Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu policjantów wynika, że 26-letni kierujący motocyklem Honda, jadąc w kierunku Pszczyny, zderzył się z przechodzącym na drugą stronę jezdni 30-latkiem, który przeprowadzał przez drogę motorower Kenzo. W wyniku tego zdarzenia 30-letni mieszkaniec woj. małopolskiego poniósł śmierć na miejscu, a 26-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego w stanie ciężkim, Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym trafił do szpitala w Sosnowcu. Teraz śledczy będą badać dokładne przyczyny i okoliczności tego wypadku - poinformowała nas oficer prasowa pszczyńskiej policji, st. sierż. Jadwiga Śmietana. Śmiertelne potrącenie 30-latka przez motocyklistę w Górze - · fot. Śląska Policja Śmiertelne potrącenie 30-latka przez motocyklistę w Górze - · fot. Śląska Policja Na miejscu pracowały jednostki: OSP Góra, PSP Pszczyna, patrole policji z Pszczyny i Woli oraz naziemny zespół ratownictwa medycznego. Droga była całkowicie zablokowana na czas działań - do godz. 05: potrącenie 30-latka przez motocyklistę w Górze - · fot. KPP w Pszczynie Śmiertelne potrącenie 30-latka przez motocyklistę w Górze - · fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Górze ar, sid / Skomentuj (45)Wydrukuj Reklama TARTAK BIAŁAS Polecamy więźby, łaty, podbitkę, podłogi. Zapraszamy - Studzionka, ul. Wodzisławska 3 Komentarze Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem. Czy związek 15-latki z 20-latkiem to normalna różnica wieku? 2011-11-11 16:37:23; Związek 14 - latki i 18- latka. Nie za duża różnica wieku? 2012-11-17 18:52:48; Różnica wieku w związku i czy taki związek ma sens? 2014-02-08 20:22:37; Czy mógłby się udać związek 14 latki i 17 latka? 2011-09-26 21:33:08
Polecany Koszulka z napisem:Nie jestem 40 latkiemmam 18 lat i 22 letnie doświadczenie!Wymiary nadruku: 16 cm x 20 cmSkład: 100% bawełna51,90 zł - 54,90 zł(Zniżka 11%)45,90 zł - 48,90 zł / szt. brutto30 dni na łatwy zwrotBezpieczne zakupyOdroczone płatności. Kup teraz, zapłać za 30 dni, jeżeli nie zwróciszKup teraz, zapłać później - 4 krokiPrzy wyborze formy płatności, wybierz opłaci twój rachunek w stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na jasnySKŁAD100% bawełnaKRÓJUnisex (uniwersalny)MęskiT-shirt Nie jestem 40 latkiemŚwietny prezent urodzinowy dla każdego 40 latka z poczuciem humoru!Nadruk: Czarno- czerwony nadruk o treści Nie jestem 40 latkiem, mam 18 lat i 22 letnie doświadczenie. Z przodu, na środku Wymiary 16 cm x 20 cm jest doskonale widoczny z daleka. Wykonany profesjonalną metodą, gwarantuje długą trwałość. Koszulka: Wysokiej jakości t-shirt jasnoszary Wykonany z 100% bawełny czesanej typu ring spun, dzięki czemu jest miękki i przyjemny w dotyku. Posiada ściągacz z dodatkiem elastanu- wytrzyma wiele prań i nie zmieni kształtu. Podwójne szwy wykończeniowe na rękawkach i u dołu koszulki zwiększają jej wytrzymałość. Gramatura 185 g/m2 sprawia, że koszulka jest odpowiednia na każdą porę roku Zapytaj o produktRozmiarWzrostSzerokość koszulkiDługość koszulkiDługosć rękawkaSzerokość rękawkaS164-169 cm48 cm69 cm33 cm19 cmM170-174 cm52 cm72 cm37 cm19,5 cmL175-181 cm56 cm75 cm39 cm20 cmXL182-187cm60 cm77 cm42cm21 cmXXL/2XL188-193 cm63 cm78 cm43 cm22 cmXXXL/3XL194-204 cm66 cm83 cm49 cm23 cmInstrukcja mierzenia Długość koszulki- mierzymy pionowo od szyji Obwód klatki piersiowej - mierzymy poziomo w największym jej obwodzie. Obwód bioder - mierzymy poziomo wokół pośladków w największym ich obwodzie. Długość rękawa- mierzymy pionowo od szyji Obwód pasa- mierzymy poziomo w miejscu największego przewężenia tułowia. Rozmiar może odbiegać do 3%
Uwazasz , że 12 latka może chodzić z 15 latkiem? 2011-09-20 18:50:13 co 13- latka moze robic z 15 - latkiem , na osobnosci? 2010-06-22 15:00:32 Załóż nowy klub Różnica wieku w związku Gdy Karol Strasburger związał się z młodszą o 37 lat Małgorzatą, a do tego został ojcem w wieku 72 lat, w sieci nie brakowało krytycznych komentarzy dotyczących różnicy wieku między partnerami. Spore, niekoniecznie pozytywne, emocje budzą też relacje „królowej popu” Madonny z młodymi - dwudziestokilkuletnimi - tancerzami. W przypadku znanych osób, ich młodsi partnerzy bywają oskarżani o chęć zdobycia sławy czy korzystania z ich majątku, zaś same gwiazdy krytykuje się za wykorzystywanie swojej pozycji czy niemożność „pogodzenia się z upływem czasu”. Czy słusznie? Wszak sami „zainteresowani” są dorośli i samodzielnie decydują o swoim życiu. Jeszcze w XX wieku różnica kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat między partnerami była wręcz normą - pod warunkiem, że to kobieta była młodsza. Co więc, gdy sytuacja wygląda odwrotnie i to ona jest starsza? Ile wynosi najlepsza różnica wieku w związku? Statystyka określa to jednoznacznie Różnica wieku w związku - kiedy to ona jest starsza Ze względu na długą historię, by nie powiedzieć, tradycję związków, w których kobieta była znacząco młodsza od mężczyzny, relacje, w których to ona jest starsza wciąż budzą większe emocje i niezrozumienie. Jako przyczyny owego niezrozumienia podaje się to, że „dziewczynki szybciej dojrzewają”, „mężczyzna może być płodny do końca życia, a kobieta tylko do menopauzy”, ale też to, że „mężczyzna powinien się najpierw ustatkować, by móc utrzymać żonę i dzieci”, zaś najbardziej atrakcyjna partnerka jest „młoda i ładna” (w domyśle i znaczeniu o podłożu biologicznym: płodna). Tyle że w dzisiejszych czasach takie podejście do związku kobiety i mężczyzny straciło rację bytu. Rewolucja seksualna i obyczajowa, dostęp do antykoncepcji, a co za tym idzie możliwość zadecydowania o posiadaniu dzieci lub nie, wiele zmieniły. Rozwój psychologii i seksuologii również ma ogromne znaczenie - coraz lepiej rozumiemy siebie i innych. Zmieniły się też potrzeby i oczekiwania co do związku (w zachodnim świecie małżeństw nie zawiera się już raczej z rozsądku czy wręcz przymusu, traktując je jak sposób na życie i utrzymanie. Kobiety mogą pracować w tych samych zawodach i branżach, co mężczyźni, a decydowanie się na potomstwo nie jest już tak powszechne, jak w przeszłości). To wszystko przekłada się na fakt, że wiele obyczajów i zachowań kiedyś uznawanych za „niewłaściwe”, „szkodliwe” czy - w najlepszym wypadku - „ekscentryczne” (jak różnica wieku w związku, zwłaszcza, gdy to ona - partnerka - jest starsza) współcześnie ma o wiele większą akceptację. Oczywiście wciąż są osoby, dla których relacja, w której kobieta jest starsza, są trudne do zaakceptowania. Podstawą udanego związku nie są jednak opinie innych osób, a uczucie, które łączy partnerów i to, jak wspólnie radzą sobie z problemami. Tych, w przypadku relacji, gdzie występuje duża różnica wieku, może być nieco więcej i nie dotyczą wyłącznie braku akceptacji otoczenia. Duża różnica wieku? Znani, którzy od lat żyją (szczęśliwie) w takich związkach Duża różnica wieku w związku Kiedy właściwie możemy mówić o dużej różnicy wieku w związku? Cóż, to umowna kwestia - dla jednej osoby 5 lub 7 lat to już dużo, dla innych ta granica przebiega w momencie, kiedy owa różnica wynosi 10-15 lat, ale są też osoby, które uważają, że o dużej różnicy wieku w związku można mówić dopiero, gdy wynosi 20 lat i więcej. Dlaczego duża różnica wieku w związku budzi negatywne emocje czy wręcz niechęć lub brak zrozumienia? Przyczyny są różne - u ich podłoża mogą leżeć stereotypy, ale też obawy, a nawet pragmatyczne kwestie związane z biologią ludzkiego organizmu (starzenie się, płodność). Bezzasadna krytyka cudzej relacji nie powinna być akceptowana (zwłaszcza, gdy pochodzi nie od obcych osób, np. hejterów dających upust negatywnym emocjom w sieci czy „życzliwych” sąsiadów), jednak bywa, że wynika z troski. Duża różnica wieku w związku - jakie problemy mogą się z nią wiązać? Nie da się bowiem ukryć, że różnica wieku w związku - niezależnie, czy wynosi 2, 5, 7, 10, 12, 15 czy więcej lat - może być źródłem problemów. Dopóki jest niewielka (nie więcej niż 5 lat), ma znaczenie w zasadzie tylko w nastoletnim wieku - nastoletni człowiek dojrzewa gwałtownie i szybko, do tego każdy rok to dla niego spora zmiana (np. w kwestii edukacji, ale też w życiowym doświadczeniu). Może się więc okazać, że w relacji, w której istnieje różnica wieku, jeden z partnerów może się okazać na seks, który jest istotną częścią związku. Pojawiają się też problemy „techniczne” - np. wyjazd na studia do innego miasta i początek „dorosłego życia”, podczas gdy młodszy partner lub partnerka zostają w rodzinnym mieście, nadal mieszkają z rodzicami i ich jedynym obowiązkiem i odpowiedzialnością, jest chodzenie do szkoły i edukacja. Inne problemy może rodzić relacja, w której różnica wieku wynosi 7, 10 czy 15 lat Nie jest to różnica pokoleniowa, jednak pozostaje na tyle duża, że partnerzy najprawdopodobniej znajdują się na innym etapie życiowym, a co za tym idzie mają inne potrzeby i priorytety. Oprócz spędzania wolnego czasu (młodszy np. lubi regularnie imprezować, spotykać się ze znajomymi, wyjeżdżać, zaś starszy woli zostawać w domu i preferuje spokojniejsze rozrywki) głównym problemem może się okazać podejście do zakładania rodziny. Tu nie ma reguły: czasem to młodszy partner chce mieć dzieci, zaś starszy - który może np. mieć już potomstwo z poprzedniego związku - nie, czasem młodszy jeszcze nie czuje się gotowy. W tym przypadku może się okazać, że różnice będą niestety nie do pogodzenia i taka relacja nie przetrwa. Nie znaczy to jednak, że to reguła - każda relacja jest inna, bywa też, że partnerzy nie chcą mieć dzieci niezależnie od wieku albo zależy im na nich tak bardzo, że decydują się na ich posiadanie już w młodym czy też starszym wieku. Kiedy partnerów w związku dzieli obiektywnie duża różnica wieku - kilkadziesiąt lat - oprócz problemów związanych z gotowością do założenia rodziny czy zasobów energii pojawiają się też inne, bardziej prozaiczne, jednak nie mniej istotne kwestie. Różnica wieku w związku - gdy partnerów dzieli 10, 15 lub 20 lat Różnica pokolenia lub więcej może oznaczać, że doświadczenie życiowe, wychowanie, a co za tym idzie nawet poglądy mogą okazać się tak diametralnie różne, że o zgodę czy wręcz zrozumienie w związku może być trudno. Zwłaszcza, że relacje, w których partnerów dzieli kilkadziesiąt lat, często bywają nieakceptowane nie tylko przez obcych ludzi, ale też najbliższych (najczęściej rodziców młodszego partnera lub dzieci starszego z poprzedniego związku, które mogą być nawet starsze niż obecny partner ojca lub matki), co najczęściej wynika zresztą z ich troski i obaw o to, że ich bliscy nie będą szczęśliwi (ze względu na różnice nie do pogodzenia - np. kwestię wspólnych dzieci, ale też społeczny osąd). Nie bez znaczenia jest również kwestia libido, stanu zdrowia oraz to, co nieuniknione - śmierć. Gdy jeden z partnerów jest znacząco starszy, młodszy musi się liczyć z tym, że to jemu przyjdzie się mierzyć z utratą partnera, a być może również samotnym wychowywaniem wspólnych dzieci. Różnica wieku w związku - czy warto się angażować? Na to pytanie nie ma oczywiście jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno jednak wchodząc w taką relację nie warto udawać, że różnica wieku nie istnieje. 50-latek nie stanie się nagle 20-latkiem i na odwrót (tu ważna jest sztuka kompromisu). Nie znaczy to jednak, że taki związek nie ma szans na powodzenie. Każdy człowiek bowiem - również w wieku nastoletnim - rozwija się we własnym tempie, ma własne preferencje, przyzwyczajenia i jest po prostu inny. Ma też odmienne życiowe doświadczenia i potrzeby, a także wizję związku z drugą osobą. Może się więc ostatecznie okazać, że nawet w niesprzyjającym środowisku (np. takim o bardzo tradycyjnych poglądach), relacja, w których to ona jest starsza czy różnica wieku w związku jest duża i wynosi o wiele więcej niż 10 czy 15 lat, przetrwa wszelkie przeciwności i będzie udanym związkiem dającym satysfakcję i spełnienie obojgu partnerom. Odp: czy 28 letni facet moze interesować sie 19latka. Tom94 napisał/a: W tym wieku co on jest to przychodzi faza na młodsze. Ale raczej na pewno nic trwałego by z tego nie wynikło, zbyt duża różnica wieku, a on pewnie szuka, młodej, naiwnej, na wiadomo na co. Nie rób z 28 latka starego dziada. Data utworzenia: 20 grudnia 2012, 6:00. Agnieszka Kaczorowska to nie tylko Bożenka z "Klanu". Aktorka to także mistrzyni tańca. Jak donosi jeden z magazynów, serialowa aktorka ma romans z trenerem! Bożenka z Klanu zdaje maturę Foto: Tomasz Raczek / Kapif Wielką pasją Agnieszki Kaczorowskiej (20 l.) jest taniec latynoamerykański. To właśnie w tej klasie została młodzieżową mistrzynią świata (w parze z Pawłem Tekielą). Wielogodzinne treningi u boku 40-letniego trenera (w internecie podają, że to Mariusz Grzejszczak) przyniosły jej nie tylko sukces taneczny. Dopadła ją także strzała Amora - donosi magazyn "Rewia". Niestety nie obyło się bez skandalu. 20 lat starszy trener i szef studia tanecznego ma bowiem żonę Beatę, która traktowała Agnieszkę Kaczorowską jak własną córkę. Zobacz także W internecie plotkowano o ich romansie już od 2010 roku. Jak widać sytuacja nadal trwa. /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Piotr Andrzejewski / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Karol Katny / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Michał Pieściuk / Agnieszka Kaczorowska /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Tomasz Raczek / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Piotr Andrzejewski / Kapif Agnieszka Kaczorowska /11 Marek Węgrzyn / Kapif Agnieszka Kaczorowska i Piotr Cyrwus Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Jeśli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać. Zobacz 18 odpowiedzi na pytanie: Czy 14 latka może uprawiać seks z 18 latkiem?
fot. Adobe Stock Miałem 16 lat, kiedy zakochałem się w naszej pani od historii. Była na stażu, zaraz po studiach. Nie pamiętam dokładnie, ile miała lat. 24? 25? Myślałem, że taki smarkacz jak ja nie ma u niej szans, ale nie doceniłem sam siebie. Z Weroniką spędziłem upojne lato między pierwszą a drugą klasą liceum. Pamiętam, co wtedy powiedziałem do Grześka, mojego przyjaciela, a właściwie bracha. – Stary, najlepsze są dwudziestki! – pokiwałem głową ze znawstwem. – Wierz mi, wiem, co mówię. Laska dwadzieścia parę lat to jest to. I tego się trzymałem przez kolejne dekady. Kiedy miałem 25 lat, umawiałem się z dwudziestolatkami. To samo, kiedy miałem 30 lat. I po 40-stce także. – Jak ty to robisz? Naprawdę tyle kobiet leci na łysiejących, grubych facetów o kiepskim guście? – pytał Grzesiek zgryźliwie. Sam miał od lat jedną i tę samą żonę oraz dwie córki i kota. Nie zazdrościł mi podbojów miłosnych, on naprawdę był ciekaw, jak ja to robię. – To ty nie masz gustu – odgryzałem mu się. – Ja się ubieram zgodnie z trendami. Kup sobie jakąś gazetę o modzie, to zobaczysz. I nie łysieję, tylko mam fryzurę na rekruta – dodałem z godnością. Nie umiałem się tylko wytłumaczyć z kilku (no dobrze, kilkunastu) nadmiarowych kilogramów. Faktycznie, po czterdziestce nie miałem już sylwetki sportowca, o którą dbałem latami. Ale, o dziwo, paniom to nie przeszkadzało. Przeciwnie, byłem nazywany Misiaczkiem, a moje kolejne dziewczyny lubiły się wtulać w moje sadełko. Grzesiek wymamrotał jakąś krytyczną uwagę pod adresem trendów, które nakazują facetom nosić różowe koszule i wzorzyste kamizelki, ale go zignorowałem. Ubierałem się w drogie ciuchy kupowane w modnych sklepach. Nie miałem kompleksów. To właśnie w jednym z takich butików poznałem Otylię. Śliczna dziewczyna, naturalny blond, wielkie oczy, ponętne usteczka. Dałem jej w myślach jakieś 24 lata. Potem, na drugiej randce, przyznała się, że ma 22 lata. – To właściwie co ty robisz tak zawodowo? – zapytała, ale ja wiedziałem, że opowiadanie jej o tajnikach branży konsultingowej bardzo szybko pozbawiłoby mnie szansy na trzecie spotkanie. – Takie tam sprawy finansowe – machnąłem ręką, wiedząc, że młode dziewczyny nudzi wszystko, co nie dotyczy ich samych, ewentualnie celebrytów. – Czasem jest ciekawie, jak są imprezy firmowe. Na ostatniej śpiewała dla nas Doda. Wiesz, że ona wcale nie jest wysoka? A Margaret? O, ta to dopiero ma temperament. Błysk w oczach Otylii był sygnałem, że już wygrałem. Dziewczyna koniecznie chciała posłuchać plotek o gwiazdach, a kiedy napomknąłem mimochodem, że następny bankiet branżowy szykuje się za dwa tygodnie, niemal miałem narzeczoną. To nie tak, że zmieniam kobiety co i rusz. Wcale nie! Fakt, nie miałem jednej partnerki, jak choćby Grzegorz, ale też nie setkę, jak jakiś muzyk rockowy. Właściwie byłem w czterech poważnych związkach, oczywiście zawsze z dużo młodszymi kobietami. Otylia szykowała się na piątą kobietę mojego życia. Była super, musiałem to przyznać. I nie chodziło tylko o jej urodę i świeżość. Dobrze się z nią bawiłem, miała zawsze pełno energii. Tylko czasami te jej pytania... – O czym myślisz? – potrafiła zaczepić mnie znienacka, kiedy po prostu prawie drzemałem na fotelu. – Dlaczego nie odbierałeś telefonu? Dzwoniłam sześć razy! – miała pretensje, a ja po prostu nie miałem siły na wysłuchiwanie kolejnej tyrady o tym, że jej ulubiony show w telewizji jest ustawiony, bo powinien wygrać jakiś inny uczestnik. – Dlaczego nie masz dzisiaj ochoty? – chodziło jej o seks, kiedy padałem po dwunastogodzinnym maratonie spotkań i negocjacji. – Już cię nie pociągam, tak? Uważasz, że moje rozstępy są obrzydliwe?! Dlaczego nie powiesz wprost, że już cię nie kręcę?! I płacz. Nie była w tym odosobniona. Wszystkie moje dziewczyny płakały o byle pierdołę. O to, że nie słuchałem, jak coś mi opowiadały, albo kiedy przez sen wymamrotałem imię Tasza. Nie pomagało tłumaczenie, że to imię mojego psa z dzieciństwa. Otylia płakała już wiele razy. Raz zepsuła nam romantyczny wieczór w restauracji, bo odradziłem jej tiramisu na deser i uznała, że uważam, że jest za gruba. A chodziło mi tylko o to, że akurat w tym lokalu tiramisu mieli niespecjalne i lepiej wziąć tort wiedeński. Ale nie udało mi się dość do słowa wobec potoku jej płaczliwych pretensji, że chcę ją na siłę odchudzać, kontrolować jej ciało i Bóg jeden wie, co jeszcze... – Stary, ona jest piękna – westchnął raz Grzesiek podczas imienin jego żony – ale o czym ty w ogóle z nią rozmawiasz? O pokemonach? Jej bliżej mentalnie do moich córek niż do nas. Chciałem odpowiedzieć coś w obronie mojej pani, ale w tym momencie podeszła do nas z nadąsaną miną i oznajmiła, że chce iść do samochodu po ładowarkę, bo jej się rozładował telefon. – Musisz go teraz ładować? – zapytałem. – Jesteśmy na przyjęciu. Zdenerwowała się, bo bez telefonu nie mogła sobie zrobić selfie i wrzucić na Instagram zdjęć z imprezy. Jak ja mogłem tego nie rozumieć? – Daj mi kluczyki! – powtórzyła tonem rozzłoszczonego dziecka. Okazałem jej niezadowolenie, że zajmuje się akurat teraz telefonem, za co zostałem ukarany zaciętym milczeniem do końca imprezy. W tym strojeniu fochów Otylia rzeczywiście wyglądała jak siedmioletnia córka Grześka, której matka nie pozwoliła zjeść trzeciej dokładki tortu śmietankowego. Skoro Otylia mnie ostentacyjnie ignorowała, zacząłem rozmawiać z Marianną, koleżanką z pracy Grześka i naszą rówieśnicą. Nawet nie zauważyłem, kiedy minęły 4 godziny od sceny z kluczykami. Moja dziewczyna kompletnie wyleciała mi z głowy. Byłem bez reszty pochłonięty rozmową o wschodzących rynkach, potem o kinie noir, a w końcu o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Marianna miała ogromną wiedzę i wyrobione zdanie na większość tematów. Potrafiła się sprzeczać i nie odpuszczała przeciwnikowi, a jednocześnie dyskusja z nią była przyjemnością. – Misiek, kiedy idziemy? – Otylia stanęła obok mnie ze znudzoną miną. – Yyy... – nagle poczułem się zakłopotany jej obecnością. – Marianna, poznaj moją... dziewczynę – udało mi się jakoś wykrztusić to słowo. – Otylia, to Marianna. – Fajnie, cześć – Otylia praktycznie zignorowała moją rozmówczynię. Była wciąż nadąsana. – To idziemy, czy mam wezwać sobie taksówkę? Poczułem się jeszcze bardziej zawstydzony. Marianna miał klasę, a moja partnerka... no cóż... zachowywała się jak rozkapryszony dzieciak. Jeszcze gorzej było, kiedy wsiedliśmy do samochodu. Otylia zaczęła narzekać, że czuła się na imprezie u moich przyjaciół jak na stypie, że wszyscy byli nudni i drętwi. W pewnym momencie wyłączyłem się, wróciwszy myślami do Marianny. Nie mogłem zapomnieć jej uśmiechu, głosu, gestu bawienia się złotym naszyjnikiem... Przez kolejne tygodnie coraz częściej łapałem się na tym, że nie słucham ani nawet nie patrzę na Otylię. Mieszkałem z długonogą, piękną, seksowną dziewczyną, a nie mogłem przestać myśleć o kobiecie po czterdziestce, która zaimponowała mi intelektem i osobowością. Przecież to przeczyło całej logice męskiego rodu. W końcu przyznałem się mojemu brachowi, że czuję coś do Marianny. Wcale nie wyglądał na zaskoczonego. – Ona jest super – potwierdził moją opinię. – A wiesz, jak potrafi śpiewać? Przyjdź w środę na karaoke, będziemy tam całą ekipą z pracy. Dam ci adres klubu. Faktycznie, Marianna potrafiła śpiewać. Nie widziała mnie z jasno oświetlonej sceny, ale ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Kiedy zeszła, przywitałem się, a ona zapytała, co tu robię. To nie była kobieta, której można było serwować głodne kawałki. – Grzesiek powiedział, że tu będziesz – powiedziałem wprost. – Chciałem cię znowu spotkać. – Och, serio? – zmrużyła oczy. – A twoja dziewczyna wie, że tu jesteś? Wiedziałem, co myślała. W jej oczach byłem żałosnym podtatusiałym kawalerem, który ugania się za młodszymi laskami, żeby sobie podnieść samoocenę nadszarpniętą kryzysem wieku średniego. Mogłem zrobić tylko jedno, by odzyskać jej szacunek. Zaśpiewać. Żadna z moich dziewczyn nie pozwalała mi „się wygłupiać” i śpiewać, chociaż uważałem, że szło mi to całkiem dobrze. Jako dziecko grałem na pianinie, miałem dobry słuch. No i znałem na pamięć prawie cały repertuar barów karaoke. Tamtego wieczoru zaśpiewałem „Dziwny jest ten świat” Niemena. Kiedy wróciłem do stolika, Marianna ciągle klaskała. A potem zamówiła mi duże piwo. Nie mówiliśmy już o mojej dziewczynie. Po prostu rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wychylaliśmy kolejne kufle. Patrzyłem na zmarszczki w kącikach oczu tej kobiety, na linie przy jej ustach i myślałem, że to tylko oznaki tego, że ona coś w życiu przeżyła, sporo przemyślała i można z nią o wszystkim porozmawiać. W domu czekała na mnie Otylia z jej idealnie gładkim czołem, nieskalanym żadnym zmartwieniem, i pełnymi, zmysłowymi usteczkami, które potrafiły ułożyć się w idealny dzióbek, ale rzadko kiedy wychodziło z nich jakieś poważne przemyślenie. Patrzyłem na nią, kiedy krzątała się w swojej seksownej koszulce nocnej po kuchni i myślałem, że już dłużej tak nie mogę. – O czym myślisz, Misiu? – zapytała i nieomal szlag mnie trafił. To pytanie wydało mi się tak strasznie nużące i infantylne jak jeszcze nigdy. Po co pytać kogoś, o czym myśli? Czy człowiek nie ma prawa do prywatności nawet we własnej głowie? – O tobie – odpowiedziałem i była to częściowo prawda. – Tak? A co konkretnie o mnie myślisz? – miało to brzmieć zalotnie, ale brzmiało żałośnie. Dwudziestolatki ciągle muszą dostawać potwierdzenie swojej atrakcyjności. Najmilej widziane są lajki pod zdjęciami wrzucanymi do sieci, ale w realnym życiu też nieustannie są żądne atencji. Tamtego wieczoru nie miałem siły na dramaty. Odpowiedziałem coś, że jest śliczna i seksowna, i dała mi spokój. Dwa dni później powiedziałem, że czuję się dla niej za stary i że zasługuje na kogoś młodszego i atrakcyjniejszego niż ja. Rozpłakała się, ale pocieszyło ją, kiedy powiedziałem, że może zatrzymać wszystkie prezenty ode mnie, od biżuterii i ciuchów, po bardzo drogi kurs wizażu, który przyrzekłem jej opłacić. Oczywiście nie wiedziałem, czy Marianna będzie mną wciąż zainteresowana. Miała świetną pracę, swoje pasje, raz do roku jeździła na daleką wyprawę. Opowiadała mi o Kolumbii, Kenii i Birmie, aż czułem się onieśmielony. Nie byłem pewien, czy uzna, że mam jej coś do zaoferowania. Ale musiałem to sprawdzić. To niewiarygodne, ale naszą pierwszą oficjalną randkę spędziliśmy na kłótni. Najpierw dyskutowaliśmy o wpływie sztuki na życie, a potem z całą paletą emocji rzuciliśmy się temat feminizmu i jego roli w sztuce. Marianna znowu okazała się niezrównaną przeciwniczką, aż w końcu przyznałem jej rację. – Zbyt łatwo się poddajesz – skwitowała ze śmiechem. – Powinieneś być bardziej stanowczy... – O, tak stanowczy?! – zapytałem, sadzając ją sobie znienacka na kolanach. – Hm... Chociaż zawsze moje dziewczyny wprowadzały się do mnie, tym razem, po pół roku związku, moja propozycja spotkała się z odmową. – Nie, lubię swoje mieszkanie i mam tyle rzeczy... – westchnęła moja kobieta. – Ale ty możesz wprowadzić się do mnie. Dam ci połowę szafy. Taka właśnie jest Marianna. Niezależna, silna, świadoma swojej wartości. To nie jest kobieta, która kiedykolwiek zapyta mnie, o czym myślę. Ją zaprzątają jej własne przemyślenia. Nie będzie mnie pytać, czy w czymś grubo wygląda, bo świetnie wie, jak wygląda, i jej samoocena nie zależy od opinii innych. Nie boi się, że przestanę jej pożądać, bo wie, że pożądanie to coś więcej niż upodobanie fizyczne. A gdyby nawet tak się stało, to ma przecież własne życie, swoich przyjaciół i zainteresowania. Związała się ze mną dla przyjemności, a nie dla korzyści, prestiżu czy wygody. Od kiedy jesteśmy razem, nie istnieją dla mnie młodsze kobiety. Prawdę mówiąc, żadne kobiety. Zbyt mocno muszę każdego dnia się starać, by wciąż intrygować moją partnerkę i nie pozwolić jej się przy mnie nudzić. Mam jeszcze parę niespodzianek w planach. Jedna właśnie czeka na odbiór u jubilera. Nie wiem tylko, czy oświadczyny ją zaskoczą. Mam wrażenie, że kobiety po czterdziestych urodzinach nabywają pewnej magicznej umiejętności. Potrafią mianowicie czytać mężczyznom w myślach, zawsze wiedzą o nas więcej, niż my sami o sobie. Zupełnie jakby z każdą zmarszczką przybywało im tych tajemniczych zdolności. Magia? Raczej urok. Urok dojrzałych kobiet, który docenia się dopiero, kiedy przestaje się być chłopcem... Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa” Czy związek 15 latki z 17 latkiem jest okej? 2010-02-19 19:10:41; Czy jest możliwy związek między 13 latką a 20 latkiem? 2009-07-16 15:40:14; Czy związek między 15-latką a 22-latkiem jest możliwy? 2010-11-13 17:40:38; Czy uważasz ze związek między 19-latkiem i 14-latką może być udany ? 2012-04-25 10:31:47 heZuxF. 16 350 448 349 99 312 281 14 222

40 latka z 20 latkiem